Samochody do których wnętrza dostała się woda powyżej wysokości progów uznawane są za samochody popowodziowe. W większości krajów Unii Europejskiej samochody takie otrzymują status niezdatnego do dalszego użytkowania. Jeśli właściciel posiada ubezpieczenie Autocasco, bądź powódź wynikła w wyniku niedopełnienia swoich obowiązków jakiejś instytucji można liczyć na odszkodowanie. Większość firm ubezpieczeniowych kwalifikuje takie pojazdy jako szkoda całkowita. Wiąże się to z wykupem wraku i wypłaty właścicielowi jego równowartości rynkowej. W krajach takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Holandia czy Belgia nie ma możliwości dalszego użytkowania takich samochodów. Otrzymują one specjalny status w dowodzie rejestracyjnym, który uniemożliwia dalszą rejestrację i użytkowanie na drogach publicznych. Jednak co tak naprawdę dzieję się z wrakami?
W większości przypadków pojazdy te są oferowane na aukcjach firm ubezpieczeniowych jako uszkodzone, z zaznaczeniem że szkodą jaka na nich wystąpiła jest powódź. Dodatkowo dołączona jest opinia niezależnego rzeczoznawcy, bądź firmy zajmującej się taka wyceną. Osoby decydujące się na zakup doskonale wiedzą co przytrafiło się oferowanym przedmiotom. Wyszczególnione są problemy techniczne oraz przybliżone rozmiary powodzi. Z uwagi na fakt, że na terenie wielu krajów Europy samochody takie stają się mało atrakcyjne sprzedawane są do pozostałych krajów m.in. do Polski. W Polsce nie ma przepisu uniemożliwiającego ich dalszą rejestrację. Z problemami przy rejestracji spotkają się jedynie pojazdy, które miały problemy z autentycznością numeru VIN i został on w jakiś sposób zmodyfikowany. Co gdy ktoś nabędzie taki pojazd? Jakie może być jego dalsze przeznaczenie?
Teoretycznie samochód popowodziowy powinien zostać przeznaczony do sprzedaży na części, z uwzględnieniem które z nich do sprzedaży się nadają. Absolutnie nie powinno się oferować elektroniki pojazdu, części blacharskich do których dostała się woda, wyposażenia wnętrza oraz pozostałych modułów które mogły mieć kontakt z wodą. Tak naprawdę jedyne elementy, które nadają się do dalszego użytkowania to takie, do których w żaden sposób nie dostała się woda. Jednak co w przypadku gdy ktoś zdecyduje się „reanimować” zatopiony pojazd? Jeśli silnik odpala sprawa ma się zdecydowanie prościej. Potencjalne osoby, które dokonują takich zabiegów przeprowadzają szeroką diagnostykę elektronicznych systemów w poszukiwania usterek. Jeśli jakieś występują wymienia się uszkodzony moduł bądź element wykonawczy. Sprawa ma się nieco gorzej gdy silnik nie odpala. Wtedy naprawa najczęściej kończy się na wymianie całego sterownika ECU wraz z przypisanymi do niego modułami oraz wiązkami. Zarówno w przypadku gdy silnik odpala, bądź nie ma z nim żadnych problemów jeśli do wnętrza pojazdu dostała się woda wymienia się wszystkie tapicerki wnętrza. Mowa tutaj o tapicerce podłogi, tapicerkach bocznych drzwi, fotelach, tunelu środkowym. W skrajnych przypadkach wymienia się nawet deskę rozdzielczą czy podsufitkę.
Skoro tak wiele napraw jest wymaganych przy samochodach popowodziowych nasuwa się pytanie jak to się ma po latach użytkowania w stosunku do bezpowodziowego egzemplarza. Otóż auta po powodzi przede wszystkim objawiają się w bardzo krótkim czasie ponad przeciętną korozją. Rdzewieje zawieszenie, elementy konstrukcyjne, blacharka oraz wszystkie inne elementy które miały kontakt z wodą. Dodatkowo elektronika która na początku wydaje się sprawna po krótkim czasie użytkowania może sprawiać wiele problemów. Dochodzi do błędów czujników, elementów wykonawczych, wystawiania nieprawidłowych wartości sygnałów analogowych i cyfrowych m.in. parametrów silnika. Prędzej czy później potencjalny użytkownik spotka się z wieloma nakładami finansowymi oraz problemami, których identyfikacja nie jest prosta.
Aby fachowo ocenić stan techniczny pojazdu, który uległ zalaniu konieczne jest doszukiwanie się śladów demontażu poszczególnych elementów wnętrza. Dodatkowo warto sprawdzić czy całe wyposażenie, rodzaj tapicerki zgadza się z numerem VIN przypisanym do danego samochodu. Z pomocą przychodzi również rozkodowanie oryginalności sterownika ECU czy innych modułów elektronicznych. W wielu przypadkach konieczny jest demontaż bocznych tapicerek drzwi, który pozwoli na określenie dokąd sięgało lustro wody. Czy naprawa takiego samochodu się opłaca i sprzedaż może być opłacalna? Zdecydowanie tak! Handlarze nabywają takie pojazdy za kwotę 20-25% wartości rynkowej. Często naprawę uda się wykonać po kosztach więc zysk może być bardzo duży. Dodatkowo we wczesnych fazach użytkowania naprawy te są bardzo trudne do wykrycia. Aby ochronić się przed zakupem auta popowodziowego warto skorzystać z rzetelnej pomocy ekspertów i fachowo ocenić przedzakupowy stan techniczny pojazdu.